Czemu ma służyć zakładka o mnie? Przede wszystkim lepszemu poznaniu się! A także zrozumieniu dlaczego robię takie a nie inne zdjęcia. Dlaczego skracam dystans i staram się być dla Was prawie jak przyjaciel!
Warto znać swojego fotografa - chociażby po to by czuć się w jego towarzystwie komfortowo!
Od początku.

POZNAJ PIASECKĄ
Dziewczynę z aparatem - albo nawet dwoma, z plecakiem który powoduje, że wygląda jak żółw Ninja i z wiecznym pragnieniem napicia się kawy. Ah i z lekką fotograficzną nadpobudliwością.
Pozwólcie, ze przestawię Wam profil sprawcy! (Chyba podcasty kryminalne wjechały za mocno)
Jestem jedną z tych celebrujących codzienność. Ale serio - nie dlatego, że teraz jest to modne i instagramowe tylko dlatego, że codzienne rytuały są na prawdę ekstra! (A moja codzienność czasem bardzo bardzo NIEinstagramowa ;))! Z tej mojej słodkiej rutyny co jakiś czas wyrywają mnie podróże i tylko im na to pozwalam! Są największą lekcją z różnorodności i o ludziach, a to w tej robocie jest mi niezwykle potrzebne.
Baaaardzo zależy mi na tym byście wiedzieli z kim macie do czynienia: kim jestem, co mnie inspiruje, jak pracuje, dlaczego tak cisnę z tą naturalnością. Warto mieć te informacje zanim w cokolwiek się władujecie ;) Ale spokojnie! Zapewniam Was, że będzie miło!
Poniżej znajdziecie kilka faktów, które są tak bardzo nie spójne, że nie potrafiłam stworzyć z nich sensownego tekstu do zakładki "O mnie". Ale skoro sama jestem zwolenniczką informacji o tym, kto stoi za daną marką musiałam jakoś z tego wybrnąć.
I tak oto postanowiłam siebie zaprezentować:
Zróbmy razem coś pięknego!
Wiem doskonale, że fotografia ślubna i rodzinna opiera się na uczuciach i miłości – to oczywiste.
Ale to wcale nie oznacza, ze musi być cukierkowo i niezręcznie.
Wychodzę z założenia, że uczucia można okazywać po swojemu – inaczej niż nakazują utarte schematy.
Dla mnie miłość jest najwyższą formą przyjaźni. To umiejętność całkowitego rozśmieszenia swojej partnerki/partnera w najgorszym momencie jego życia. To myślenie o tych samych rzeczach w różnych, najmniej oczekiwanych momentach. To także bezinteresowne robienie herbaty lub posprzątanie łazienki bez wcześniejszych próśb i miliona karteczek na lodówce.
Tak właśnie podchodzę do miłości – zarówno w życiu osobistym jak i w pracy.