Nie ma lepszego miejsca na spędzenie dzieciństwa.
Wszystkie najlepsze wspomnienia z dzieciństwa jakie mam dotyczą wsi. Wakacje tam spędzone są dla mnie synonimem bezgranicznego szczęścia. To zapach świeżego chleba, kwiatów z ogrodu babci, siana i starego drewna. To zapach powietrza przed lub po burzy i granatowe niebo nad starym domem z naprzeciwka. Na wsi wszystkie zapachy odczuwa są bardziej. Są tak wyraźne że zostają w pamięci na długo. Pisząc ten post mam 31 lat, minęło ponad 20 lat od moich ostatnich wakacji u dziadków a ja nadal mam te wszystkie zapachy głęboko w pamięci.
Sesja rodzinna na wsi.
Każdy pretekst do wyjazdu na wieś jest dobry. A robienie zdjęć jest pretekstem najlepszym!
I to jest taka historia. Poza miastem, ze żniwami w tle, i z dobrą ekipą.
Rychu, Stachu i Tadzik. To główni bohaterowie tej sesji rodzinnej. Plus rodzice – no wiadomo. Ale nad nimi nie będziemy się rozczulać.;) W przeciwieństwie do tej trójki! Bo to cukier! Miód i karmel (czasem solony!)
To było przyjemne popołudnie!