J

Jeżeli mamy robić plener ślubny, to zróbmy go dobrze!

To jest myśl z którą chyba chcę iść w świat!
Często namawiam do mini pleneru w dniu ślubu, który jest świetną alternatywą pleneru osobnego dnia – zwłaszcza jak nie ma się na to drugie czasu, chęci i skili. Bo taki plener osobnego dnia ma sens jak to czujecie, jak Wam się chce i jak się do tego choć trochę przygotujecie. Np zrobimy reaserch miejsc i wybierzemy takie, które faktycznie będzie doskonałym tłem dla zdjęć!
Tutaj niewiele brakowało a plener by się nie odbył bo burza postanowiła się zadziać. A Paula z make upem zrobionym, Daniel w gotowości, ja też w blokach startowych. A tu deszcz i oberwanie chmury. Ale oni byli tak zdeterminowani i zaangażowani, że podjęliśmy ryzyko i co?! Niebo się rozstąpiło a zieleń po deszczu nabrała jakiejś dzikiej i zniewalającej intensywności!

Przed państwem plener pary o której napisałam już niejedno. Kobieta rakieta, piękno, burza rudych loków i porcelanowa skóra pokryta piegami. I osobowość – na medal. U boku super faceta! Najlepiej!

Zdjęcia w Ceglarnii Jarosławki robią się same.

No prawie;) Ale na pewno mocno ułatwiają zadanie.
To jest jedna z tych historii kiedy naciskałam spust migawki i sobie pojękiwałam wewnętrznie (albo i na głos jak się okazało) z ekscytacji. Bo widzę i czuje że te zdjęcia to będzie ogień i pokocham je na dluuugie lata.
To miejsce, Ci ludzie i te okoliczności przyrody pozwalają na wiele! Ceglarnia ma w sobie wiele dobra, które było idealnym tłem na zdjęci do pleneru ślubnego. Ale równie dobrze te zdjęcia moglibyśmy zrobić w dniu ślubu – dobra może i mielibyśmy trochę mniej czasu, ale tło nadal byłoby doskonałe. Wniosek? Śluby w takich miejscach to złoto i jak się okazuje plenery także dają radę! Ta okolica to złoto!

CLOSE MENU